Zrozumiałam że przyjaźń nie trwa wiecznie. Ponad 3 lata temu przeprowadziłam się z jednego do drugiego miasta oddalonego o 300 km. Tam gdzie mieszkałam ponad 10 lat miałam przyjaciółkę na początku dzwoniłyśmy często do siebie teraz się nie kontaktujemy i nie rozmawiamy wogule. Mam też kolegę prawie 4 lata starszego kiedys gdy miał 16 lat byliśmy przyjaciółmi, teraz ma 18 i jesteśmy kolegą i koleżanką. Znam go od około 4 lat i zależy mi na nim jako na koledze walczyłam o nasza znajomość teraz wiem, że z czasem będzie tylko gorzej, będziemy mieli coraz mniej tematów do rozmów. Zależy mi na nim. Wielu powie że to miłość. Nie to jest dziwna więź, ktrórą od dłuższego czasu próbuję zrozumieć. Może to miłość braterska jaką darzy sie swoich braci rodzonych ?? Może to więź emocjonalna ?? jak to powiedziała moja koleżanka. Niesądziłam że go tak bardzo polubię, nieplanowałam tego tak wyszło. Wiem to smutne ale prawdziwe, życie niezawsze jest kolorowe. Moje jest mieszanką wszystkich barw świata. Czasem mam głupawkę a czasami smutne i ciche dni. To normalne jetseśmy tylko ludźmi i mamy swoje przeżycia i problemy. najważniejsze by nigdy się nie poddawać i walczyć do końca nawet gdy juz nam się wydaje że przegrywamy. Nawet gdy już nie widzimy światełka w tunelu musimy iść naprzód, bo być może za zakrętem ono gdzieś jest. Walczyłam i przegrałam przyjaźń, ale jestem dumna, że walczyłam.
Amy <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz